Strona:F. A. Ossendowski - Niewolnicy słońca 02.djvu/183

Ta strona została przepisana.

Ulewny okres trwa zaledwie 67 dni, a przez ten czas spada 1 m 53 cm wody na cm 1 kw powierzchni. Prowincja Gaua leży w strefie sudańskiej, więc pod względem flory niczem się od Sudanu nie różni — te same wysokie trawy i klujące krzaki, baobaby, karite, „nre“, „finza“, kailcedraty, kauczukowe liany i tylko na południu zjawia się największa z palm — Latania — (Borassus flabelliformis) — z której ziarn robią murzyni paciorki, różańce dla handlu z muzułmanami i talizmany, europejczycy zaś jak zwykle prozaiczni — guziki.
Fauna też nie posiada cech specyficznych — te same małpy, antylopy i drapieżniki, rzadko słonie, w rzekach — hipopotamy i krokodyle, w zalesionych górach — tygrysiaste pytony i plujące naja, na piaskach — żmije, w brussie długi na 2 metry zielony wąż, totem niektórych rodów tubylczych.
Firmy europejskie, bardzo tu nieliczne, nabywają od tubylców masło karite, kauczuk, bawełnę i złoto.
Państwo Haumant, u których spędziliśmy trzy bardzo przyjemne i pełne wrażeń dni, dali nam możność przekonania się o dawnych wojowniczych instynktach pokojowych obecnie Lobi.
Duch wojowników nie zagasł jeszcze w tych nieufnych ludziach. Spostrzegliśmy to wyraźnie, gdy urządzono dla nas „wojnę“ na płaszczyźnie, niedaleko ruin „portugalskiej fortecy“.
Około tysiąca uzbrojonych w łuki tubylców w hełmach z kalebasów, ozdobionych grzywami końskiemi i piórami, podzielono na dwa przeciwne obozy. Zahuczały bębny bojowe, odezwały się trąby i piszczałki z drzewa, kości i rogów antylop, wrzasło tysiąc gardzieli i — „wojna“ się rozpoczęła.
Najpierw wyszli doświadczeni bojownicy, znani z wymowy, i zaczęli rzucać przeciwnikom brzydkie przezwiska, drwiny i słowa, obrażające honor gołych rycerzy.
Gdy patrzyłem na pomalowane w białe i czerwone paski groźne, ponure oblicza Lobi, na ich piersi i nogi,