„steli Meszy“, pochodzącej z Syrji, a więc z kraju, gdzie boginię Atargatis (Derkato) przedstawiono z rybim ogonem, oraz na niedawno stosunkowo wykrytych w Tell-Amarna cegiełkach z napisami chetyckiemi[1], gdzie czczono boginię Ma, od której ta „święta“ sylaba przeszła do totemów Bambara, Malinké i innych dawnych posiadaczy tej dżungli i gór.
Nie jestem archeologiem, pamiętam jednak anegdotyczne wypadki z praktyki uczonych. Wiem, że pewien naiwny archeolog znalazł śród jaskiniowych rysunków... parowy statek i wywnioskował o wysokiej, zaginionej cywilizacji jakichś nieznanych przedhistorycznych ludów. Uczony stał się ofiarą okrutnego żarciku, a imię biedaka przeszło do historji...
Pamiętam tę anegdotę i chociaż, jako niearcheolog, mam większe prawo do popełnienia błędów, niż ów naiwny uczony, jednak myślę, że najlepiej zrobię, dając radę zawodowym archeologom, aby zbadali „grotę Polonia“. Kto wie? Może w niej znajdą ślady tych ludów, które przyniosły do Afryki znaki węża, ryby i ptaka, gdyż grota leży na naturalnym szlaku najeźdźców, którzy szli w głąb lądu od północnego wschodu, omijając Saharę.
Błakając się w okolicach naszej groty, pochłaniałem z pomocą tropiciela coraz to nowe i nowe karty księgi dżungli.
Na schyłkach skał znaleźliśmy pewnego razu zgubioną przez jeżozwierza białobrunatną pasiastą igłę, długą na 30 cm. Leżała na linji śladów, głębokich wklęśnięć, otoczonych zagłębieniami, pochodzącemi od pazurów silnych łap.
Siady doprowadziły mnie do głębokiej nory; był to obszerny, lejkowatej formy dół, z korytarzem, idącym pod ziemią. Nora miała trzy wyjścia, a największa odległość pomiędzy niemi dochodziła do 120 metrów.
- ↑ Biblijni Chittim, egipscy — Keta.