Mossi. Reszta szczepów niema żadnej pomiędzy sobą łączności, co zauważył jeszcze szkocki podróżnik Mungo-Park, a po nim niemiecki badacz — Krauze.
Wysoka Wolta jest niezawodnie krajem bogatym, dostarczającym wielu produktów rolnictwa i hodowli bydła.[1]
Popierając rolnictwo żywnościowe władze wprowadzają w życie pługi amerykańskie i zastosowanie siły bydła pociągowego oraz nawozów, największą jednak uwagę zwracają na nieco sztuczną dla tubylców kulturę bawełny, potrzebnej Francji. W tym celu zorganizowano pokazowe pola doświadczalne, gdzie odbywa się selekcja ziaren bawełny, kultywowanej na nienawodnionych polach. Rezultaty dają się już zauważyć, ponieważ krótkie włókno (18 mm) tubylczej bawełny powoli staje się dłuższem (24—32 mm).
Powtarzam jednak, że jest to kultura, sztucznie popierana i nie zupełnie zrozumiała dla tubylców. Starszyzna, wyżej umysłowo stojąca, widząc zyski, płynące z plantacyj bawełny, rozszerza coraz bardziej tereny swoich pól i stosuje siłę zwierząt pociągowych, pługi, nawóz i nawet częściowo nawadnianie; główna jednak masa ludności dość zimno poddaje się rozkazom administracji, usiłującej podnieść kulturę bawełny w swojej kolonji.[2]
Kupcy i władze posyłają ciężarowe samochody do osad, gdzie znajdują się terytorjalne składy bawełny, znoszonej z całej okolicy, płacą za nią ustalone ceny[3] i wywożą do portów, skierowując towar do Francji.
- ↑ Rolnictwo daje rocznie 1 500 000 ton prosa; 300 000 ton kukurydzy; 30 000 ton ryżu; 10—15 000 ton arachidów, około 7 000 ton bawełny; oprócz tego tubylcy produkują bób, groch, manjok, pataty, „fabirama“, rycynę, kapok, konopie (da), kauczuk, karite, tytoń, pieprz, „sumbara“ itd.
- ↑ Z jednego hektara zbierają tubylcy 80—100 kg. włókna bawełnianego, lecz praktyka pól doświadczalnych wskazała na możność zbioru 700 kg. z hektara, nawet do 1100—1200 kg.
- ↑ 0,80—1 fr. za kilo.