Strona:F. A. Ossendowski - Nieznanym szlakiem (1930).djvu/101

Ta strona została przepisana.

— Dobrze! — ochrypłym głosem wykrzyknął Buszak i na jego zeszpeconej twarzy zjawił się wyraz radości.
— Skąd wiesz, ty...? — spytała go jakaś w kabłąk zgięta kobieta, głośno kaszląc i jęcząc.
— To był „burchan“ — dobry bóg zdrowia! — odparł Buszak i nagłe padł na kolana i zaczął się kłaniać w stronę łodzi, głucho uderzając głową o piasek.

III.

W 1883 r. w Charkowie miały miejsce znaczne zaburzenia studenckie. Żandarmi i policja, szukająca w Rosji „wroga wewnętrznego“, a widząc go zawsze w Polakach — „buntownikach“, zwaliła wszystko na polską młodzież uniwersytecką i kilkunastu z nich wrzuciła do więzienia, a później posłała na wygnanie na Sybir. Śród tych polskich studentów znajdował się Piotr Kowal. Syn gospodarza wiejskiego, z wielkim trudem wybił się z szarego środowiska wsi, ukończył gimnazjum i wstąpił na uniwersytet w Charkowie, gdzie studjował medycynę. Pracował starannie i uparcie, profesorowie lubili zdolnego studenta i rokowali mu świetną przyszłość. Życie uśmiechało się do Kowala. Miał bardzo dobrą korepetycję w rodzinie bogatego i znanego inży-