łodzi stale pływało w północnej części jeziora i tam się odbywał obfity połów wspaniałej ryby bajkalskiej, zwanej „omul“ z gatunku pstrągów. Ryby te solono i wędzono w drewnianych szopach, zbudowanych w lesie tuż przy brzegu jeziora; kobiety plotły sieci, naprawiały ubrania, gotowały strawę. Na południowej, bezleśnej połowie wyspy grupa chorych uprawiała rolę i na jesieni Kowal oczekiwał dobrych zbiorów ziemniaków, bobu i jęczmienia; w ogrodzie warzywnym, ukrytym na dużej polanie leśnej, urodziło się sporo wszelkich jarzyn.
W cedrowych lasach Kowal wykrył sobole, wiewiórki i kuny. Postanowił zdobyć je z początkiem zimy, a więc kilku chłopów, którzy przed chorobą i wygnaniem na Olchon trudnili się myślistwem w lasach i górach Chamar-Dabana i na Angarze, sporządzali tam używane zwykle przez Sybiraków sidła i pułapki.
— Na zimę będziemy mieli kapitał z tych futer, a wtedy jeszcze inną gospodarkę zarządzimy! — mówił Kowal do swoich potwornych towarzyszy.
A obok studenta, jak cień nieodstępny, tkwił zawsze młody Buszak. Stał się adjutantem „burchana“, jak nazywał z całem przekonaniem Kowala. Był on narzędziem posłusznem i oddanem w jego ręku, wiedział o wszystkiem co się działo na wyspie, rozdzielał ludzi na oddziały
Strona:F. A. Ossendowski - Nieznanym szlakiem (1930).djvu/106
Ta strona została przepisana.