Strona:F. A. Ossendowski - Nieznanym szlakiem (1930).djvu/123

Ta strona została przepisana.

— Panie generale! Mam prośbę... Przed zesłaniem na Syberję pozostawał mi jeden rok do ukończenia medycyny... Przez trzy lata pobytu tu nabrałem dużo praktyki, doświadczenia, a czytałem ciągle. Jestem przygotowany do egzaminu dyplomowego. Prosiłbym o pozwolenie na wyjazd stąd do najbliższego uniwersytetu i na złożenie egzaminów...
— Tylko tyle? — zdziwił się baron Korf. — Może jeszcze coś?
— Być może, po otrzymaniu dyplomu będę prosił pana generała o więcej, tymczasem nie mam innego pragnienia.
— Dobrze! — rzekł generał, a jego oczy badawczo i rzewnie zarazem spoczęły na smutnej twarzy młodzieńca.

VII.

Kowal na kilka dni powrócił na Olchon, aby pożegnać swoich przyjaciół i dać im wskazówki na najbliszy czas. Nie było granic rozpaczy osadników. Buszak wprost odchodził od zmysłów. Cała osada wyległa na brzeg, kiedy parowiec z Kowalem odpływał. Długo słyszał student głośny płacz, jęki i dzikie, pełne trwogi wycie mieszkańców samotnej wyspy na Bajkale.
Baron Korf zaopiekował się Kowalem z całą serdecznością. Wyrobił dla niego pozwolenie na