pobyt w Kazaniu, gdzie istniał uniwersytet, udzielił mu znacznej zapomogi pieniężnej i wysłał listy polecające do gubernatora, rektora uniwersytetu i swego osobistego przyjaciela, profesora Wilhelma Kühnera, Niemca, z kraju nadbałtyckiego, z którego też pochodziła rodzina barona. W ciągu niespełna pięciu miesięcy Kowal złożył wszystkie egzaminy, odbył praktykę w klinikach, gdzie zwrócono uwagę na jego wybitne zdolności diagnosty. Wkrótce dyplom lekarski leżał już w biurku doktora Piotra Kowala, a senat uniwersytecki wszczął rokowania z Petersburgiem o wydanie Kowalowi zapomogi państwowej na podróż w celu naukowym zagranicę.
W trakcie tego młody lekarz przeżywał ciężkie chwile oczekiwania. Ale nie były one związane z projektowaną podróżą. Kowal w dzień otrzymania dyplomu napisał dwa listy. Jeden z nich do panny Wandy, drugi — do jej ojca. W liście do narzeczonej, młody lekarz bardzo szczegółowo opisywał ubiegłe trzy lata swego życia, wszystkie wypadki z tego okresu, swoją mękę i zwątpienia, i wreszcie jeszcze raz w pełnych miłości i głębokiego szacunku słowach prosił ją o związanie swego życia z nim, który widział przed sobą drogę, pełną szlachetnej i pożytecznej pracy.
Strona:F. A. Ossendowski - Nieznanym szlakiem (1930).djvu/124
Ta strona została przepisana.