Reporter — to oczy i uszy redakcji. Reporter — to ogar gończy, to plaga wielkich tego świata i najnędzniejszych nędzników. Reporter ściga i jednych i drugich z jednakowem zacięciem.
Reporter jest koniecznością dla redakcji i jest karą Bożą dla innych współpracowników. Dlaczego? Dlatego, że nieraz się zdarza taki, naprzykład wypadek: Feljetonista jest pewny, że nazajutrz zrana będzie obliczał, ile wierszy napisał i jakie mu za to wypada honorarjum, aż tu — nic! Ani wierszy, ani honorarjum, ani feljetonu. Wszystko to bowiem zburzył reporter, dostarczywszy redakcji w ostatniej chwili wypuszczenia numeru sensacyjnego artykułu o zamachu na Mussoliniego. Feljeton wyrzucono — Mussoliniego wciśnięto na jego miejsce.
W stare czasy, gdy jeszcze redagowałem pismo, miałem reportera, który się nazywał podług paszportu — Lifszyc, a śród dziennikarzy — „Czort“.
Pomimo, że byłem redaktorem, a więc ów „Czort“ miał być mojemi uszami i oczami, nie-