Strona:F. A. Ossendowski - Nieznanym szlakiem (1930).djvu/87

Ta strona została przepisana.



UCHUŁ
(Szkic z podróży przez Gobi.)

Gdy podróżnicy po Centralnej Azji opuszczają ostatni mongolski klasztor na południu — Narabanczi, przechodząc przez zdradziecką rzekę Zapchyn, zagłębić się muszą w posiadłości chana Jassaktu.
Południowe obszary tego chanatu wchodzą już w skład zachodniej części pustyni Gobi, tak zwanej Naron-Khuhu-Gobi.
Straszliwe i ponure są to miejsca.
Jak tylko wzrokiem sięgnąć można, ciągną się żółto-szare martwe piaski, zrzadka tylko porośnięte badylami twardej, ostrej trawy, której nawet wielbłądy nie chcą tknąć. Lecz i te resztki roślinności znikają wkrótce i przed oczami podróżnika odłogiem leży Naron-Khuhu-Gobi. Ocean piargów, nawiedzanych przez wicher, ocean, pokryty falami nagich wałów i pagórków, śród których, jak śród fal morskich, odbywają swoją ostatnią podróż topielce — szkielety ludzi, koni i wielbłądów.
Gdym opuszczał Narabanczi, kierując się przez pustynię do chińskiej prowincji Kansu,