Strona:F. A. Ossendowski - Płomienna północ.djvu/103

Ta strona została skorygowana.

toków, które dostarczają tu wody do sieci kanałów, pojących Udżdę i okoliczne plantacje. Roślinność bujna, wspaniała, tworząca w niektórych miejscach gąszcze do nieprzebycia. Śród wysokich drzew za białym murem podnoszą się kopuły kilku kubb. Są to grobowce patrona Udżdy — Sidi Jahia Ben Junes, Bu-Czikhi i Sidi Taleb. „Uali“ Sidi Jahia jest jednakowo czczony tak przez muzułmanów, jak i przez wyznawców Mojżesza. Jedni i drudzy uważają go za biblijnego Jana Chrzciciela, który przepowiadał przyjście Mesjasza. Pomiędzy uczonymi teologami Islamu oddawna toczy się spór o miejsce, gdzie zostały złożone zwłoki świętego. Jedni twierdzą, że w tem miejscu, gdzie obecnie wzniesiono kubbę, inni — że pod starem drzewem, obwieszonem ofiarnemi wstążkami i skrawkami różnych tkanin. Drugi z marabutów został pogrzebany pod drzewem, którego cień w południe jest najlepszym środkiem leczniczym na choroby nerek; woda ze studni, wyrytej przez samego Sidi Jahia, posiada również cudowną siłę leczniczą. Pod murami ogrodzenia, na trawie, siedzą tłumy pobożnych i słuchają nauk kilku marabut’ów; za mury tego świętego miejsca żaden „niewierny“ nie ma jednak wstępu.
Na brzegach mknących potoków tubylcy i pielgrzymi ustawili swoje namioty. Tłumy kobiet siedzą w ich cieniu lub pod drzewami: rozmawiają, plotkują i śmieją się, inne piorą bieliznę, myją i szorują statki domowe. Jakaś stara kobieta siedzi po pas w wodzie. Jest chora na puchlinę nóg i w ten sposób leczy się, wierząc święcie w dobry skutek. Kupy bosych, półnagich dzieciaków bawią się, biegają, śmieją się i hałasują. Ujrzawszy nas, wszyscy zaczynają prosić o datek.
Zochna miała w torebce trochę karmelków, więc rozdaje im, ku wielkiej uciesze czarnych potworków, lecz ja byłem zmuszony okupić się gotówką w postaci bronzowych marokańskich centymów.
Odbywszy przechadzkę po oazie, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do miasta, gdzie zatrzyma-