wiedzą i nie mamy żadnych kłopotów z naszemi bagażami. Zato nasz szofer ma dużo pracy: musi nalać wody i benzyny do maszyny i zmienić jedną nadwyrężoną oponę.
Korzystamy ze sposobności i wyruszamy na przechadzkę.
Pierwsze, co ujrzeliśmy ciekawego, były jaszczurki, które biegały po pionowym murze komory. Długie na 15 — 20 cm, szaro-brunatne, posiadały długie palce, z szerokiemi poduszkami na końcach. Były to tak zwane „gekko ścienne“, czyli Tarentola Mauretanica, bardzo miłe i pożyteczne zwierzątka, ścigające muchy, komary, pająki i inne owady. Co prawda, czasami gekko okazują się szkodnikami nielada. Tak naprzykład stało się w północnej części prowincji Orańskiej, gdzie kolonistom, zamierzającym zaprowadzić pszczelnictwo, gekko wyłapywały wszystkie pszczoły. Te biedne jaszczurki mają bardzo kruche ogony. Dość schwycić gekka za ogon lub nastraszyć go, aby zeskoczył ze ściany, a ogon natychmiast odpada, odłamując się jak gdyby był ze szkła. Zresztą szybko odrasta. Gekko jest, zdaje się, jedyną jaszczurką posiadającą głos. Wieczorami, gdy wychodzi na łowy, wydaje dość głośne okrzyki.
Po gekkach oglądaliśmy bardzo pobieżnie Tazę.
Taza leży na drodze, prowadzącej z Algierji do Atlantyku, tą drogą oddawna posuwała się ludzkość w swej walce o byt, a później różni najeźdźcy. W grotach Kifan El Ghomari i w starożytnych kurhanach tubylcy odnajdują broń i inne przedmioty z epoki kamiennej i pierwszych okresów żelaznego wieku. Na rzece Taza i w różnych dzielnicach miasta pozostały ruiny rzymskie. Już w VIII. wieku Taza istniała i słynęła ze swych kopalni złota. Wojny, szalejące nad Mahrebem, boleśnie odbiły się na tem mieście i żaden historyk z pewnością nie potrafiłby określić, ile i jakie „Raia“, czyli sztandary, powiewały nad jego murami. Obecnie założono tu jeden z największych w Afryce
Strona:F. A. Ossendowski - Płomienna północ.djvu/116
Ta strona została skorygowana.