Uczyniono to z obawy przed możliwem splądrowaniem świątyni. Lecz Almohadzi przysłali tu swych najlepszych budowniczych, Abdallaha ben Daud i Abu Amran Mussa, którzy pokryli główny dziedziniec marmurowemi płytami, wypolerowanemi jak zwierciadło, wznieśli piękny basen dla obmyć rytualnych, fontanny i cudownej piękności marmurowe okno z kratami i napisem, wysławiającym pana naszego Mohammeda.
Księga „Rawd el Kirtas“ właśnie w tym okresie opisuje meczet i medersa Karuin. Mówi zaś o 270 filarach, tworzących 16 naw po 21 ark każda, o przedsionkach, mieszczących około 23 000 pobożnych, o 17 bramach, prowadzących do wnętrza świątyni, o olbrzymich żyrandolach, o skarbcu, o basenach marmurowych piękności nadzwyczajnej, o kazalnicy z drogiego, misternie rzeźbionego drzewa. Z tej kazalnicy przemawiali do tłumu i do sułtanów prorocy, astrolodzy i uczeni „ulema.“
Nie mniej wspaniale przedstawiała się ta świątynia w wieku XVI-ym, gdy ją zwiedził i opisał Leon Afrykański, który podaje, że były tu wykładane różne nauki od wschodu słońca aż do drugiej godziny po północy, z przerwami, wyłącznie dla modlitwy dopuszczanemi. Leon Afrykański wspomina też o olbrzymiej książnicy, liczącej 20 000 tomów, z których obecnie pozostało zaledwie 1700.[1]
Zaglądaliśmy do wnętrza tego „zakazanego“ miejsca przez wszystkie możliwe otwory, a więc przez liczne bramy i nawet z góry, z tarasu medersa Meshabia.
Widzieliśmy przepiękne wejścia, prowadzące z dziedzińca, gdzie nieustannie szemrze srebrna struga bijącej fontanny; masywy tych wejść były pokryte rzeźbą w gipsie, barwną mozaiką majolikową, napisami, płaskorzeźbami, złożonemi z liści akantowych i „arabesek“ pomysłowych i misternych; dwa pawilony, o ciężkich piramidalnych zielonych dachach, z rzeźbionemi gzymsami z cedrowego drzewa, wspierały się na cien-
- ↑ P. Champion. Fés.