sięgą absolutnego posłuszeństwa względem najwyższego kierownika organizacji. Prawda, że w bractwie Aissa było niemało punktów antyislamicznych, zaczynając od pokarmu i kończąc na przewadze najwyższego „mokkadem’a“ nad „kalifem“ w sprawach, dotyczących samej organizacji. Zdziwić kogoś może takie łatwe przejście muzułman w herezję. Objaśnić to można tem, że Ben-Aissa prowadził propagandę śród zupełnie wykolejonych, a więc elementów głęboko anarchicznych, naturalnie w znacznym stopniu dla czystości Islamu obojętnych. Poza tem pozostaje jeszcze jedna cecha, dla Berberów wogóle nadzwyczaj charakterystyczna. Są oni na ogół dość zmienni, czy bezkrytyczni co do zasad wiary. Starożytni historycy, mówiąc o Berberach, wspominają, że oni z wielką łatwością odrzucają swój kult i przyjmują inny, aby go po pewnym czasie znowu odrzucić. Istotnie religijna myśl tych szczepów w przeciągu ich istnienia przeszła od pierwotnego totemizmu[1] do bałwochwalstwa fenickiego, po nim do Olimpu rzymskiego, do Judaizmu, do nauki Chrystusa i wreszcie — do Islamu.
Śród takich warstw nauczał i prowadził organizację Ben-Aissa, uznany za świętego przez sułtana. A był to nie byle jaki władca — ów Mulej Izmail, założyciel panującej do naszych czasów dynastji Alauitów. Historja, chociaż przechowuje zwykle głośne przydomki, jak krwawy, okrutny, chromy, chrobry, mądry, wielki, nie zawsze jednak temi przydomkami scharakteryzować potrafi tego lub innego władcę. Tak się też stało z Mulej Izmailem! Był tyranem, był krwawym, był okrutnym, był walecznym, był despotą, jakich może imperjum Mahrebu nigdy nie widziało, lecz jednocześnie był to, zdaje się, największy psycholog — bardzo udana mieszanina hiszpańskiego don Pedra „Okrutnego“ z półmongolskim Iwanem „Groźnym“ i nowatorem Piotrem Wielkim rosyjskim.
- ↑ Totem — znak zwierzęcia, od którego dane plemię wyprowadza swój ród.