zen, z nimi błąkaliśmy się śród ogołoconych murów z zapadłemi sklepieniami, śród wzgórz, złożonych z gruzów i odłamków, a gdy dojrzałem tu czaszkę ludzką, przypomniałem sobie te tysiące niewolników, których torturowano i zabijano, a których ciała zamurowywano później w ścianach pałaców i bram.
Dar el Mahzen otoczony jest podwójnemi wewnętrznemi murami z ciągnącemi się pomiędzy niemi ulicami, długiemi na kilometry.
Za temi murami, śród gruzów, w jakiejś skrytce, zaledwie możliwej do istnienia, mieszczą się stare odaliski, strzeżone przez eunucha.
W pobliżu swego pałacu kazał Mulej Izmail urządzić wielki basen, gdzie damy jego haremu pływały w czółnach i na tratwach, zabawiając się widokiem łabędzi, ofiarowanych potężnemu sułtanowi. Nieraz ten basen służył jako jedyne źródło wody dla całego miasta. Teraz Francuzi dali Meknesowi doskonałą wodę, a basen Izmaila zarasta sitowiem, brunatnemi wrodorostami, molachitowo-zieloną rzęsą, a zamiast łabędzi żerują tu stada dzikich kaczek i małe białe czaple.
Tuż obok wznosi się potężna Heri, czyli śpichrz, gdzie, jak twierdzą arabscy historycy, sułtan mógł złożyć nie tylko roczną daninę szczepów, lecz urodzaj całego Mahrebu. Na potężnych sklepieniach podziemnych sal wznoszą się olbrzymie kolumny, podtrzymujące taras, na którym niedawno jeszcze stał pałac El Mansur, złożony z 24 pawilonów. Francuzi odrestaurowali Heri i urządzili tu składy swojej intendantury. Zaraz za tym gmachem ciągną się ruiny murowanych stajni Mulej Izmaila. Budynek ten, podług autorów arabskich, był długości 5250 metrów. Mury przechowały się w dość dobrym stanie, zapadły się tylko sklepienia i portyki. Tu stawiano konie i przechowywano siodła i broń dla niezrównanej kawalerji berberyjskiej. Dalej pokazywano nam resztki murów menażerji, gdzie sułtan zabawiał się walką psów z lwami i wilkami, a czasem nawet rzucał im na pożarcie swych niewolników.
Strona:F. A. Ossendowski - Płomienna północ.djvu/293
Ta strona została skorygowana.