Strona:F. A. Ossendowski - Płomienna północ.djvu/316

Ta strona została skorygowana.

i kolonistów, a hodowla bydła przez Berberów. Wełna z tej miejscowości słynie i jest szczególnie poszukiwana przez tkaczy kobierców z Rabatu. Trzy szczepy berberyjskie — Beni Hassen, Gharb i Zemmur pozostają w stałych ze sobą sporach o pastwiska i ziemię orną. Dość często zdarzają się tu wypadki krwawej zemsty i nawet poważne starcia zbrojne.
Od Knitry charakter miejscowości się zmienia, wcina się tu pasmo piasków, przedzielonych bagnami otoczonemi gęstemi krzakami — siedzibą dzików, na po,łudnie zaczyna się już Mamora — las dębów korkowych. Las ten pokrywa 130 000 hektarów piaszczystego gruntu, zamkniętego pomiędzy rzekami Sebu i Regreg. Podług statystyki francuskiej, ta przestrzeń lasu jest o dwa razy większa od wszystkich lasów Tunisji, razem wziętych i równa się połowie zalesienia Algierji.
Niedaleko od Knitry wpada do morza największa z rzek Marokka — Sebu, czyli opisana przez Plinjusza „Subur Amnis magnificus et navigabilis“.
Przy ujściu rzeki stała w V-ym wieku przed Chrystusem kartagińska kolonja handlowa — Thymiatherion; na jej miejscu berberyjski szczep Beni Ifren założył miasteczko Mahdia, które stało się wkrótce gniazdem straszliwych piratów. Osiedlali się tu na krótko Portugalczycy, Hiszpanie, Holendrzy, lecz wojowniczy Mulej Izmail w r. 1681-ym zmusił cudzoziemców do opuszczenia brzegów Sebu. W okolicach Knitry mieli przed wiekami swój posterunek Rzymianie. Wszystkich tych cudzoziemców pociągała ku sobie rzeka, którą można było wtargnąć w serce kraju.
Istotnie doliny Sebu i jego dopływów: Innauen, Uergha i Beht dają dostęp do żyznej równiny Beni Hassen, sąsiadującej z nią płaszczyzny, biegnącej ku Meknesowi, do lasu Mamora i wreszcie, na równinę Gharb z glebą urodzajną i bogatemi pastwiskami.
Kartagińczycy, którzy wypompowywali wszystkie soki z kraju, w którym mieli swoje kolonje i składy handlowe, brali stąd też niewolników i pozostawili po