objaśniająca się nieufnością do wojowniczych, lecz niestałych w swych sympatjach i niesfornych Berberów. Zamknięte i zatarasowane bramy, ślepe mury rezydencji sułtańskiej, czynią ją podobną do twierdzy, jaką właściwie jest Dar el Mahzen naprawdę, gdyż prawdziwa forteca — dawna Kasba straciła już znaczenie strategiczne, uległszy zniszczeniu z ręki krwawego Mulej Izmaila; przyczynili się też do jej zburzenia inni Alauici w okresie zdobycia Marrakeszu przez mahdi El-Hiba z gór i w czasie wojen domowych. Smutna to siedziba, chociaż imponująca!
Za murami pałacu ciągnie się na olbrzymiej przestrzeni wspaniały ogród Aguedal. Drzewa oliwne, pomarańczowe, granatowe, figowe, cytrynowe i morelowe dają obfite urodzaje; ciągnie z nich zyski basza Marrakeszu, potężny książę feudalny z Atlasu-Glaui, otrzymujący rocznie ze sprzedaży oliwek 500 000 franków, za pomarańcze zaś i cytryny — 150 000. Kilka dość szerokich, dobrze utrzymanych dróg przecina Aguedal, gdzie w czasie pobytu Sułtana odbywają spacery i zabawiają się haremowe panie, a śród nich kilka kobiet europejskich, oraz piękne Gruzinki i Czerkieski z Kaukazu. Wtedy naturalnie wszystkie wejścia do ogrodu zostają zamknięte i strzeżone przez czarną gwardję i eunuchów. Na ogromnej przestrzeni Aguedalu oglądać można kilka nader ciekawych miejsc. Są to ruiny prochowni i cukrowni, zbudowanych przez jednego z sułtanów, obecnie już zamieniających się w ruiny; dwa obszerne baseny, napełnione wodą z Atlasu, są przykładem konstrukcyjnej przedsiębiorczości i talentu Arabów i Berberów. Te baseny istnieją od XII-go wieku. Są obecnie trochę zaniedbane, zarastają wodorostami i sitowiem, skutkiem czego gnieżdżą się tu stadka dzikich kaczek. Baseny są tak głębokie, że niegdyś pewien sułtan, płynąc statkiem ze swoim haremem, utonął w nim wraz z kilku żonami.
Śród drzew owocowych, w niektórych częściach ogrodu, oglądaliśmy plantacje wina bardzo wysokich
Strona:F. A. Ossendowski - Płomienna północ.djvu/360
Ta strona została skorygowana.