Strona:F. A. Ossendowski - Płomienna północ.djvu/373

Ta strona została skorygowana.

posiadające w Marokku kilka swoich Zauja, koło których gromadzą się członkowie bractwa dla modlitwy i narady. Bractwo to posiada świątynie swoje nawet w Mekce i Medynie! —
Wkrótce wynikł spór, gorący i gwałtowny, jakim może być tylko spór religijny.
Oświadczenie mego towarzysza, że Haddaua bywają używani do celów politycznych, zaciekawiło mnie i postanowiłem kwestję tę zbadać bliżej i szczegółowiej. Uczyniłem to wkrótce i dowiedziałem się bardzo ważnych szczegółów.
Wkrótce po wprowadzeniu w Marokku Islamu przez krwawego Okba Ben Nafi, utworzyło się kilka sekt heretyckich, co się objaśnia etnicznemi różnicami oddzielnych szczepów, wpływami pogaństwa, judaizmu i chrześcijaństwa, przyjęciem mistyki indyjskiej, oraz tego lub innego rytuału religijnego, a później poszanowaniem dla miejscowych, lub szczepowych proroków i świętych, którzy wkrótce byli otaczani czcią — na równi z Mahommetem. — Wreszcie cała ludność podzieliła się na sekty, stanowiące oddzielne bractwa, wznoszące swoje kaplice — Zauja, grobowce swoich świętych, a rządzone przez żyjących marabut’ów. Bractw istnieje bardzo dużo, są liczne i są drobne, są prawnie ścigane; są, i jak naprzykład — Tidzanja, bardzo mile widziane na dworze Sułtana. Są bractwa napozór dziwaczne. Takiemi są bractwa religijne, których założycielami są poganiacze wielbłądów, robotnicy, pracujący w cegielniach, lub naprzykład Sidi Ahmed u Musa, uważany za patrona akrobatów, zaklinaczy wężów i tancerzy.[1]

Sułtanowie mieli sporo kłopotów z bractwami, które nieraz wszczynały rokosze i prowadziły agitację przeciwko dynastji; nieraz, co prawda, sułtanowie bardzo umiejętnie posługiwali się niesnaskami, istniejącemi wśród bractw religijnych. Władze francuskie w Al-

  1. Patrz dzieła Trummelet Kinn, Massingnon, Michaux-Bellaire, Dozy itd.