nie sprawiła ból matce — wyrwała jej pierś, jak z marmuru wykutą i do świeżego jabłka podobną, i zaczęła bić i gryźć do krwi dziecinkę, na co jednak inne haremowe damy nie bardzo reagowały. Dopiero, widząc nasze przerażone miny, druga z żon Mohammeda, odebrała okrutnej piękności rozkwilone dzieciątko i sama zaczęła je huśtać, pocieszać i tulić. Wtedy zauważyłam, że ta druga ma dobre, łagodne spojrzenie, bardzo miły, trochę smętny uśmiech i pociągającą urodę, o wiele kulturalniejszą od innych Arabek. Była znacznie starsza, miała lat około trzydziestu pięciu i pochodziła, podobno, z Kaukazu (zapewne kupiona i przywieziona tu jako niewolnica). Oczy miała niebieskie, włosy prawie jasne i cerę znacznie bielszą od innych kobiet. — Zaprzyjaźniwszy się z nami na dobre, — kazała przyprowadzić swoje dzieci, które się jednak okazały zupełnie inne, ani do niej, ani też do Mohammeda ben Czokruna niepodobne. — Były to trzy dziewczynki w wieku 10, 12 i 14 lat. Wszystkie o typie prawie senegalskim, kręconych włosach i zupełnie prawie czarne! — Widząc nasze zdziwienie, kobieta, trochę zażenowana, zaczęła się długo rozwodzić nad tem, że ile razy zapada w błogosławiony stan, zawsze bardzo ciężko choruje, nie jada i nie pije nic oprócz kawy, i to dlatego wszystkie dzieci są czarne!
„Wkrótce nadszedł starszy syn Mohammeda ben Czokrun, młodzieniec, który budzi poważne obawy w ojcu, ponieważ najwidoczniej nie lubi kobiet.
„Otóż młodzieniec ten okazał się skrzypkiem: przyniósł ze sobą skrzypce, pragnąc widocznie popisać się przed cudzoziemkami. Skrzypce były dość dobre, ale o dwóch tylko strunach, nastrojonych zupełnie nisko; smyczek zaś z wytartym włosem i prawie w łuk wygięty, obiecywał niewiele artystycznej rozkoszy. Trzeba dodać, iż afrykańscy muzykanci opierają skrzypce na kolanach w pozie pionowej, podobnie jak u nas wiolonczelę, co zmienia charakter dźwięku i utrudnia technikę. Na nasze prośby, młodzieniec usiadł nisko na
Strona:F. A. Ossendowski - Płomienna północ.djvu/392
Ta strona została skorygowana.