Meszuar obecnie został zmieniony w koszary i składy aprowizacyjne dla wojsk francuskich, rozmieszczonych w obwodzie miasta, lecz gdy się widzi pałające spojrzenia tubylców, rzucane na te grube mury i dawny meczet, mimowoli przypomina się stroniczka z historji Tlemsenu.
W tem mieście stale wrzała walka pomiędzy dwoma najważniejszemi odłamami ludności, — a walka ta oddała wreszcie miasto w ręce Francuzów. Najstarszą część ludności stanowią Hadar, czyli Berberowie, zmieszani z Arabami; są to prawdziwi Maurowie, których zna nauka, a których widziała nieraz Europa, gdy szerzyli w niej klęskę wojny i nieśli swoją cywilizację, zawartą obecnie w Alhambrze, Alkazarach i innych pamiątkach maurytańskich w Hiszpanji.
Gdy zwiedzaliśmy północną dzielnicę Tlemsenu, zamieszkałą wyłącznie przez Hadarów, Zochna nagle się zatrzymała i zaczęła nasłuchiwać. Poszedłem za jej przykładem, lecz nie słyszałem nic oprócz brzdąkania jakiegoś instrumentu muzycznego i nuconej ponurym głosem piosenki, dochodzącej mnie przez drzwi brudnej kawiarni. Zochna jednak uważnie słuchała, wreszcie rzekła:
— Tam grają prawdziwą „Andaluzę“, jaką zapisałam w Granadzie...
Artystka-wiolinistka uczyniła interesujące odkrycie etnograficzne, które stosunkowo niedawno przedtem stało się faktem dowiedzionym.
Wśród Hadarów uczeni wykryli potomków Maurów andaluzyjskich, którzy w XIV wieku powrócili tu z Hiszpanji i przynieśli z sobą te „andaluzy“, nazywane tu „rarnata“,[1] a śpiewane dotąd po kawiarniach, na rynkach i przy ceremonjach weselnych.
Tu, w dzielnicy Hadar, podobno jeszcze teraz można znaleźć starożytną broń, zdobytą przez zapaśników maurytańskich na wojnie lub na turniejach, gdzie
- ↑ Rarnata — arabska nazwa Granady.