Strona:F. A. Ossendowski - Płomienna północ.djvu/63

Ta strona została skorygowana.

Zaklinała męża imieniem tych świętych i mądrych ludzi, co znali serca i troski ludzi, lecz on machnął ręką i skierował się ku znajdującej się w pobliżu „mahakma“ czyli do biura sędziego.
Kobieta z jękiem upadła na płyty uliczne i głową tłuc jęła o mur mauzoleum „uali“, który nie mógł jej dopomóc w niedoli. Uderzając czołem o kamień, skomliła żałośnie:
— Wielki, miłosierny, sprawiedliwy Bel Lhassen... pomocy!... pomocy!...
Tłum omijał ją, niewzruszony, obojętny, nawykły do takich widowisk i przejęty własnemi troskami, które mieli rozproszyć święty Bel Lhassen z grobowca, lub opasły kadi ze swego biura.
Kobieta nagle wykrzyknęła jakieś słowa. Pochwyciłem tylko jedno „Seida Reriba.“
— Co to znaczy? — spytałem Mohammeta.
— Kobieta mówi, że Seida Reriba, święta, bardzo poważana w Tlemsenie, zjawiła się w jej domu i łkała. Jeżeli państwo sobie życzą, możemy pójść do tej świętej?
Zagłębiliśmy się w dzielnicę El-Korran, gdzie w meczecie pogrzebane są zwłoki Seida Reriba, zmarłej przed wiekami, a wsławionej cudami.
Obecni nabożni opowiedzieli nam wzruszającą historję.
— Gdy zapadnie głęboka noc — mówili — milczącemi, uśpionemi ulicami sunie powiewna, do mgieł jesiennych na moczarach podobna postać niewieścia. To dobroczynna Seida Reriba odbywa nocny przegląd dzielnicy. Zagląda do domów bogaczy i do schronisk nędzarzy, słyszy myśli ludzi i widzi drogi przeznaczenia. Tylko niewinne dziecko, jeżeli znajdzie się na ulicy o tej spóźnionej porze, ujrzy świętą. Nieraz wchodzi Reriba do domów i siada przy ognisku. Nikt jej nie widzi, ale ona daje się słyszeć. Gdy nagle rozlegnie się dźwięczny śmiech lub słodka melodja piosenki, to znaczy, że opiekunka naszej dzielnicy przepowiada szczę-