Strona:F. A. Ossendowski - Pierścień z Krwawnikiem.djvu/120

Ta strona została uwierzytelniona.

nie dali mu możności przyjrzeć się jej dokładnie. Karawana ruszyła dalej, a w ślad za nią, obiecawszy handlarzowi, że odwiedzą go nazajutrz, wyszli Unen z Firlejem.
— Wyjdź za bramę i po pewnym czasie powróć do klasztoru — pouczał lama. — Ty nie możesz pokazać się Urusowi, bo pozna ciebie...
Chociaż doktór wolałby wziąć udział w śledzeniu Sobcowa, lecz usłuchał mądrej rady przyjaciela i wyszedł za bramę, gdzie, jak i w mieście, stały na poczekaniu ustawione stragany i przewalały się tłumy sprzedających i kupujących ludzi.
— Ależ tu istna wieża Babel! — myślał Firlej, poznając w tłumie Hindusów, Malajów, Chińczyków, Siamczyków, ludzi z Tybetu, Butanu i Nepalu, Anglików i Francuzów. Większość stanowili mali, krępi i poważni Assamczycy o ciemnych, płaskich twarzach. Różne szczepy assamskie odróżniały się od siebie drobnymi tylko szczegółami w stroju.
Policja angielska zupełnie obojętnie przyglądająca się panującemu tu zgiełkowi, spostrzegała w ciżbie górali „garu“, „bodo“ i „chazi“ z południa, i „chamti“, „staga“, „mikir“ i „singo“ z nad pogranicza tybetańskiego; „kajagów“ z Marwary, i niezależnych Manipurczyków.
Firlej z zaciekawieniem rozglądał przywiezione tu z daleka towary, które, zanim mieli je kupić hurtownicy assamscy, birmańscy i „kaczi“ z Kaszmiru, musiały być zarejestrowane i oclone przez urzędników angielskich.
W zagrodach z pali i grubych sznurów stały różne zwierzęta: jaki juczne, ponure bawoły, osły, owce i barany, a nad wszystkimi górowały trzy stare słonie o połamanych kłach. Wznosiły się całe stosy worów z wełną, właściwie zaś najdroższym puchem owczym, znajdującym się pod wełną owiec tybetańskiej rasy „paszma“ — towarem niezmiernie poszukiwanym przez kaszmirskich tkaczy szalów, słynnych na cały świat; koszów z boraksem, wydobywanym również w Tybecie z jeziora Buł-dzo; skrzyń, wypełnionych skórzanymi woreczkami z piżmem, leczniczymi korzeniami „dżeng-szengu“, którym medycyna wschodnia przypisuje cudotwórczą moc; bel z czerwonym suknem „pulu“, tkanym w Giantse-Dżunie;