bo przed półgodziną jeszcze bardzo lubiłem ciebie, wszędzie, powtarzam raz jeszcze, mówią o Husseinie z Singribari, o tobie! Ten dżentelmen szedł już na telegraf, by zażądać od wicekróla Wielkiej Brytanii aresztowania Allaedina Husseina...
— Areszto... — wyrzęził kupiec.
— Aresztowania i zrewidowania twojej faktorii, gdyż... ukryłeś u siebie porwaną przez złych ludzi kobietę! Nic nie mów, bo my już wszystko wiemy... Przyznaj się, Husseinie, a wtedy my postaramy się wyciągnąć ciebie z tej brzydkiej awantury!...
Hill powiedziawszy to tupnął nogą tak energicznie, że aż „Knox“ warknął i schował się pod stół.
Hussein siedział jak sparaliżowany. Nie mógł głosu wydobyć z zaciśniętej strachem gardzieli. Jednak myśli jak błyskawica latały w jego przebiegłej głowie, szukając dróg odwrotu i wykrętnej odpowiedzi.
Znalazł ją.
— Allaedin Hussein, wice-prezes kupców indyjskich, członek zarządu banku kredytowego, milioner i największy hurtownik, właściciel firmy komisowej i dostawca dla indyjskiej armii Jego Cesarskiej Mości, nie może być zamieszany w jakąś sprawę porwania kobiety... — wybełkotał niepewnym głosem.
— Allaedin Hussein ze wszystkimi swymi tytułami dziś jeszcze zostanie zamknięty w areszcie policyjnym, a jutro wysłany do więzienia Balmetof Rock — przerwał mu Amerykanin.
— I ja będę towarzyszył panu, mister Hussein! — dodał Firlej i naśladując przyjaciela tupnął jeszcze głośniej.
Te znane foxterierowi oznaki złego humoru ludzkiego zaniepokoiły ostatecznie „Knoxa“.
Wstał i cichutko wyślizgnął się z pokoju.
Wszedł do ciemnego korytarza i powęszywszy przy deskach podłogi z westchnieniem położył się koło jakichś drzwi.
Piesek nie spał.
Strona:F. A. Ossendowski - Pierścień z Krwawnikiem.djvu/146
Ta strona została uwierzytelniona.