Wyprowadziwszy gubernatora do sąsiedniego pokoju radża wytłumaczył mu znaczenie i legendę pierścienia Dżengiza-chana.
— O-o-o! — zawołał Mellington. — Panie Fulton! Proszę ogłosić także, że kancelaria gubernatora Bengalu wypłaci znalazcy pierścienia również 10.000 rupij nagrody!
— Rozkaz, ekscelencjo! Rozkaz, wasza dostojności! — prostując się służbowo odpowiedział nadkomisarz. — Pojutrze będzie tu już dwóch najlepszych detektywów!
— All right! — mruknął gubernator i zapalił zagasłe cygaro.
Usiedli na kanapie. Z pokoju widoczna była prawie cała weranda.
W prawym jej rogu siedzieli przy małym stoliku pochyleni ku sobie Atri i Firlej.
— Hm... — chrząknął nagle Mellington — czy nie uważacie, drogi przyjacielu, że wasza córka... jakby to wyrazić?... że Atri jest bardzo zainteresowana tym młodym doktorem?
Radża z całym spokojem odpowiedział natychmiast:
— Córka przyznała mi się, że całym sercem pokochała tego dzielnego, niezwykle jak na nasze czasy skromnego i moralnego młodzieńca!
— O-o-o! — wyrwało się sir Reginaldowi.
— Cóż w tym dziwnego? — wzruszył ramionami Ghas-Bogra. — Gdyby nie doktór Firlej, dostałaby się ona w ręce naszego wroga, radży Baab-al-Madras i musiałaby poślubić go albo zginąć! Ten młody uczony ratuje ją, jest dla niej dobry, opiekuje się i troszczy o nią, gotów bronić jej z narażeniem własnego życia, porzuca dla niej wszystko, od pierwszego wejrzenia czuje dla niej uwielbienie i miłość, lecz jest skromny, więc milczy i zamierza czym prędzej powracać do Tassgongu, a że jest przystojny, zgrabny i męski, że odbywa się to wszystko w nocy, w podnieceniu nerwowym, w otoczeniu działającym na wyobraźnię...
— Rozumiem! — ucieszył się nagle gubernator. — Bardzo serdecznie życzę miłej Atri szczęścia! Takie to ko-
Strona:F. A. Ossendowski - Pierścień z Krwawnikiem.djvu/193
Ta strona została uwierzytelniona.