głos powtarzało tysiąc i po raz wtóry tysiąc razy echo po izworach, berdach i spychach, aż podchwytywały je wierchy ośnieżone i ciskały hen pod samo niebo jak grom?!
Wtedy to niebo własnym już głosem nakazywało:
— Idź bronić ojczyzny, honoru, idź spełnić powinność rycerską!
A więc cóż by się stało wtedy ze ślubem i weseliskiem?
Dlatego pan Jerzy Berezowski, rotmistrz łanowy i komendant „krzyżaków półpancernych“, śpieszył się tak gwałtownie i do Berezowa Wyżnego z młodą już przybył małżonką.
Za nimi biegła sława pogromcy tatarskich czambułów, druha znamienitego zagończyka Zbrożka, sława rycerza, którego nazwisko pamiętał sam król jegomość, „lew Lechistanu“, przesławny wódz i wojownik Jan III Sobieski, zwycięzca potęgi tureckiej i tatarskiej, wzór cnót rycerstwa polskiego i zbawca świata chrześcijańskiego.