miecie, to i polubicie, a wtedy wszystko będzie wykonane szybko i jak się należy.
Kompania istotnie była uświadomiona i tak sprawna, że czasami nawet sam Bielski był zadowolony i wydymając wargi mruczał do siebie.
— Z taką kompanią cudów na wojnie można byłoby dokazać.
Pewnego wieczora, gdy w mieszkaniu sierżanta siedział Brzeziński z jednym ze swoich dobrowolnych profesorów, inżynierem leśnikiem, wszedł Bielski z kapralem. Widząc, że lekcja już się skończyła, sierżant zatrzymał wszystkich na pogawędkę.
W rozmowie Bielski z uznaniem i dumą wspomniał o ostatnich ćwiczeniach, w których odznaczyła się jego kompania, i już na głos przed innymi powtórzył widocznie często przychodzącą mu myśl:
— Z taką kompanią na wojnie cudów by się dokazało...
Te słowa ożywiły w nim nagle wspomnienia z czasów minionych, a zawsze niezmiernie drogich.
— To tak, jak podczas tworzenia się wojska polskiego na Syberii, gdy to formowaliśmy 1-szy pułk strzelców polskich im. Tadeusza Kościuszki.
— Na Syberii? — zdziwił się strzelec-inżynier.
— A tak... było tam nasze wojsko, tam właśnie, na tych syberyjskich pustaciach, gdzie w katorgach i na zesłaniu cierpieli nasi ojcowie, tam powstała nasza 5-ta Syberyjska Dywizja Strzelców Polskich... Kiedyindziej, obszerniej opowiem wam o tym, dziś tylko pokrótce, tak w paru słowach...
— Prosimy, prosimy bardzo!
— Było to tak... na wiosnę 1918 r. część legionistów II Brygady, jako emisariusze P. O. W. udała się na wschód Rosji, by tam tworzyć polskie oddziały wojskowe. Miasto Bugurusłan, niedaleko Samary wybrano jako bazę organizacyjną. Początkowo kierował pracami tymi major Skorobohaty-Jakubowski przy pomocy oficerów i podoficerów II Brygady, aż do czasu przybycia majora Czumy Waleriana (dziś generała) wyznaczonego na dowódcę Wojska Polskiego we wschodniej Rosji i Syberii.
Na wezwanie dowództwa sypnęły się całe tłumy żołnierzy-Polaków, którzy dawniej służyli w wojsku austriackim i nie-
Strona:F. A. Ossendowski - Postrach gór.djvu/205
Ta strona została uwierzytelniona.