wy mówili: „dobre!“, a ja — „dobrze“. Od tego ja się „zajdejem“ nie stanę, choćby o to cała Wierchowina dęba stanęła!
— Wiadomo — wiadomo! Recht mówicie, sprawiedliwie! — potwierdził wywody gościa gazda. — Treba bude nakiwaty chłopcom, szczoby nie brechały...
Rozgniewał się nagle i począł raz po raz pykać kłębami dymu najmocniejszej tabaki własnego przyrządzenia.
— Nakiwajcie, gazdo, bo teraz ja nie chcę robić burdy i mogę jeszcze wytrzymać, ale kiedy powrócę z wojska, wtedy niech wpierw dziesięć razy pomyślą zanim powiedzą „zajdej“, inaczej — twarze im na drugą stronę przekręcę i tak zawsze już będą patrzeć poza siebie!
Błysnął zębami w drapieżnym i groźnym uśmiechu a wszyscy mimo woli wtórowali mu śmiechem, wyobrażając sobie, jak będą wyglądali łeginie z Witlicy i Mygły z twarzami przekręconymi na drugą stronę.
Nie śmiała się tylko Marinka.
Różne myśli świtały w czarnej główce dziewczyny.
Przede wszystkim czuła gniew przeciwko tym, co ośmielali się Brzezińskich „zajdejami“ nazywać i tym brzydkim wyzwiskiem obrażać Jura i jego rodziciela, co gazdował uczciwie jak i inni gazdy na Wierchowinie; potem zasmuciła się, że ona chodzi do cerkwi, a Jur — do kościoła. Chciałaby w niedziele i święta jeździć „na chram“ do kościoła łacińskiego i nie tylko dlatego, że Bóg i Spas i cała Trójca Święta jedna jest i dla Hucułów i dla Polaków, lecz, że Jur modli się nie w cerkwi, ale w kościele; podziwiała potem piękność chłopaka i bystre, ogniste oczy jego, podobne do połyskliwych, szarych szypotów na Czeremoszu, i szerokie ramiona, i wypukłą pierś, i „pyszne“ ubranie.
Oho! Pan Jerzy Brzeziński wiedział co robił.
Odzież wziął tego dnia co najlepszą. Miał buty „oficerskie“ z cholewami, szare spodnie wąskie w kolanach i w górze wolne, szerokie, koszulę szarą z wiśniowym krawatem i marynarkę granatową.
Jeśli tam, w puszczy, w połatanych portkach, brudnej, niczym mazanka, koszuli i wyszarganej kresami wydał się Marinoczce „królewiczem“, to cóż dopiero dziś?!
Strona:F. A. Ossendowski - Postrach gór.djvu/26
Ta strona została uwierzytelniona.