postępuje ten, kto w wojsku służy, nie po to tylko, by „odrobić“ swój termin poborowy!
Jerzy zamyślił się i po dłuższej chwili zauważył:
— Żołnierz też może pozostać nadterminowym i dojść do stopnia podoficerskiego!... Mógłbym i ja to uczynić, bo lubią mnie w kompanii i, powiem pani w tajemnicy, — tak myślę, że jestem w pułku najpierwszym strzelcem, bo od maleńkości przysposobiony jestem do karabina i strzelania...
— Boję się dawać jakąkolwiek radę! — odpowiedziała. — Ma pan sporo jeszcze przed sobą czasu na namyślenie się i postanowienie....
— A Marinoczka będzie na mnie czekać i czekać... A jakże! Figa z makiem! — pomyślał i z obawą podniósł oczy na nauczycielkę.
Popatrzyła na niego łagodnym spojrzeniem pięknych, szafirowych oczu i przyjaźnie podała mu dłoń obciągniętą rękawiczką.
— Musimy już pożegnać pana, panie Jerzy — rzekła cicho. — Jesteśmy już w domu.
— Ta jakaż szkoda! Dobrze mi z panią — szepnął z prostotą. — Teraz to już chyba, hej — we wrześniu dopiero się zobaczymy, bo za dwa dni — wymarsz na manewry!
— Dokąd? — spytała.
— Sam nie wiem, ale gdybym nawet wiedział — nie powiedziałbym. Tajemnica wojskowa!
— Ach prawda! Zapomniałam! — zawołała, lecz po chwili dodała: — Gdy pan powróci, ja zaś będę w Warszawie, to musimy się częściej widywać...
— Ta jaż, proszę pani, choć... — zaczął uradowany Jerzy, lecz panna Szemańska przerwała mu:
— Chciałabym się panu odwdzięczyć! Ale czym? Postanowiłam nauczyć pana mówić poprawnie po polsku, bo pan używa takich zwrotów, jak „ta jaż, proszę pani...“, „ta joj“, „ja myślał“, „ja chciał“, a poza tym wszystkie te huculskie słowa, jak „jyzwor“ zamiast wąwozu, „łegiń“ — zamiast młody człowiek, „gazda“ a nie gospodarz i wiele innych — tego w mowie należy się wyzbyć, bo pan przecież nie jest Hucułem, tylko Polakiem....
Strona:F. A. Ossendowski - Postrach gór.djvu/65
Ta strona została uwierzytelniona.