Otóż ten to właśnie profesor Bark wykrył niezmiernie ciekawy szczegół z życia rekinów, żyjących w ciepłych morzach, szczególnie zaś w Oceanie Indyjskim. Badania Barka dowiodły, że żarłacze, tygrysy, młoty i inne gatunki rekinów posługują się pewnym rodzajem ryb zupełnie tak samo, jak myśliwy — wyżłem lub ogarem. Ryby te, przezwane „pilotami“, płynąc przed rekinem, wykrywają dla niego zdobycz, uprzedzają o niebezpieczeństwie, wskazują drogę wśród raf i mielizn, a nawet leczą i czyszczą swego potężnego i groźnego sojusznika, zwalniając go od przyczepionych do jego skóry ryb-przyssawek, robaków, krabów, głowonogów i wodorostów. Rekin sumiennie płaci za te przysługi, oddając pilotowi część swego pożywienia. Rybacy malajscy opowiadają o tych rybach dziwne, niewiarogodne wprost rzeczy i otaczają je czcią, złączoną z lękiem. Z tych wspomnień szkolnych wyrwała chłopaka wybuchająca nagle sprzeczka pomiędzy siedzącymi wpobliżu pasażerami o ponurych, brodatych twarzach.
— Powiadam ci, Willy, że było to przy zachodnich rafach Kede[1], o kilometr od przylądka „Czerwonych Skał“!
- ↑ Druga od północy wyspa w gromadzie Andamanów.