Z haszczy raz po raz z głośnem chrząkaniem wypadały spłoszone czarne dziki, z przeraźliwym krzykiem zrywały się pięknie opierzone argusy[1], na które chciwie spoglądał Baharana — łowiec leśny. Władek schwytał po drodze kilka olbrzymich, barwnych motyli, myśląc o tem jak bardzo ucieszy się profesor John Bark, gdy umieści w swoich zbiorach rzadkie okazy granatowych „Machaonów“[2], niebieskich „morpho“[2], zielonych i czarnożółtych „ornitopter“[2]. Skradając się do dużej, żółtej ćmy, ukrytej w szczelinie drzewa mangrowego, chłopcy spostrzegli olbrzymiego, okrytego czarnem włosiem pająka, który schwytał małą, czerwoną jaszczurkę.
— O, patrz, Dżairze! — zawołał Władek. Jest to największy z pająków — Mygale. Nazywają go też „ptasznikiem“, bo podobno, napada nawet na drobne ptaki. Musimy zabrać tego bandytę do blaszanki!