— Poco tu przybyłeś? Czyż nie wiesz, że ziemia ta należy do mnie i mego szczepu?
Staś objaśnił przyczynę swego tu przyjazdu i dodał:
— Chyży Orzeł nic mi nie mówił o tobie, Czarny Sępie... Nic też nie słyszałem o Irokezach od syna jego, a mego przyjaciela, małego Mambasa... Skoro jednak nie chcesz, abym zbierał tu cebulę dla chorych robotników, odjadę!
Indjanin przecząco potrząsnął głową.
— Wielki Duch rzuca nasiona pożytecznych roślin dla użytku wszystkich ludzi, i tych, co mają skórę czerwoną, i tych, których my nazywamy „białymi przybyszami“. Chyży Orzeł nic ci o mnie nie mówił... Ha, wstydzi się mnie...
— Chyży Orzeł ma czyste sumienie i jest szlachetnym człowiekiem! — gorąco bronił chłopak czerwonoskórego przyjaciela.
— Wiem o tem! — mruknął Indja-
Strona:F. A. Ossendowski - Staś emigrant.djvu/36
Ta strona została uwierzytelniona.