Ta strona została uwierzytelniona.
Rozdział 6.
INDJANOPOLIS.
Dyrekcja przedsiębiorstwa postanowiła nie odbudowywać tartaku nad Bobrową rzeką i wymówiła wszystkim urzędnikom i robotnikom, którzy, naradziwszy się pomiędzy sobą, ruszyli do miasta, ażeby pobrać zarobione pieniądze i szukać nowej pracy.
— Kiedy wyjedziemy? — spytała męża pani Wanda, gdy ostatnia partja dawnych robotników opuściła osadę.
— Nie wiem jeszcze... — odpowiedział zamyślony Basiewicz i wyszedł z chaty.
Od czasu pożaru codzień spędzał długie godziny na pogorzelisku, uważnie