Nowe przedsiębiorstwo zasłynęło wkrótce ze swojej sumienności i ścisłości w wykonaniu zamówień, więc powodziło mu się znakomicie.
Zjeżdżało się tu coraz więcej Anglików i Amerykanów, dających różne obstalunki, więc pobudowano w osadzie hotel i restaurację, któremi wszechwładnie rządziła pani Wanda, mająca do pomocy oddaną jej Idimę.
Po trzech latach istnienia tego przedsiębiorstwa osada rozrosła się do rozmiarów wcale pokaźnego miasteczka. Zjawiły się sklepy, ładny budynek poczty i telegrafu, dwie szkoły, kościół katolicki i anglikański i brukowana ulica.
Pan Basiewicz ściągnął do „Indjanopolis“, jak nazwano powstające miasto, niemal wszystkich emigrantów z Polski i Czech, którzy pracowali w innych zakładanych przez kierowników przedsiębiorstwach.
Stanęły tu bowiem parowa cegielnia i cementownia, fabryka papieru, zakła-
Strona:F. A. Ossendowski - Staś emigrant.djvu/60
Ta strona została uwierzytelniona.