Strona:F. A. Ossendowski - Staś emigrant.djvu/61

Ta strona została uwierzytelniona.

dy, wyrabiające meble i huta szklana.
Irokezowie Czarni narazie nieufnie, z biegiem czasu już śmielej zbliżali się do mieszkańców szybko rosnącego miasta. Znikała nienawiść i podejrzliwość, bo znikł też wyzysk, gwałt i nieposzanowanie umów, zawartych z Indjanami.
Młodzież uczyła się w szkołach w Indjanopolisie i w Irokezianie, mniejszem miasteczku, powstałem na terenie dawnego, ubogiego obozowiska Czarnego Sępa.
Jego syn Uangaron pełnił w niem obowiązki burmistrza.
Irokezowie zapomnieli już o latach klęsk, gdy trapił ich głód i choroby.
Ludność żyła teraz w dostatku, a dwa szpitale zwalczały wybuchające epidemje i dopomagały chorym ludziom szybko powracać do zdrowia.
W obydwóch miastach można było spotkać wszystkich dawnych znajomych za wyjątkiem kilku młodych Irokezów i Delawarów, którzy wraz ze