Strona:F. A. Ossendowski - Szanchaj - I.djvu/224

Ta strona została przepisana.

nych posadach — powiedział i, otrzymawszy kilka szpalt druku petitowego, pogrążył się w odczytywaniu kolumn. Przekonał się, że największe zapotrzebowanie było na robotników — tkaczy i ślusarzy, na pomocników szoferów przy ciężarowych samochodach, a także clerk‘ów w składach i biurach i rachmistrzów bankowych, ale znalazł też kilka ogłoszeń, bardziej go nęcących. Poszukiwano korespondentów, władających angielskim, francuskim, niemieckim i włoskim językiem, buchalterów drugiej klasy, pomocników inżynierów tekstylnych, sanitarjuszów szpitalnych, agentów wielkich firm i kierowników działów upakowań i transportu. Jedno z ogłoszeń zwróciło na siebie uwagę Sergjusza, chociaż treść jego nic a nic obchodzić go nie mogła.

„Nowopowstająca firma handlowa poszukuje energicznego kierownika karawan do Mongolji Zewnętrznej i Turkiestanu Chińskiego. Propozycje tylko listownie z załączeniem opisu poprzedniej działalności. Skrytka pocztowa 313“ — brzmiał tekst ogłoszenia.

Nie zdając sobie sprawy, dlaczego to czyni, Wagin dwukrotnie przeczytał te trzy linje petitu i zapamiętał je dokładnie! Na jednej z kolumn odnalazł ogłoszenie, które, jak mu się zdawało, w zupełności odpowiadało jego żądaniom. Największy koncern prasy chińskiej, słynny „Szun-Pao“ oznajmiał, że przyjmie wykształconego wszechstronnie, władającego conajmniej dwoma językami, cudzoziemca dla redagowania działu „Przegląd prasy zagranicznej“, przyczem nie byłaby wykluczona współpraca w innych również działach. Zarząd koncernu reflekto-