chińskiego koncernu, a w tym samym gmachu na trzecim dziedzińcu rządził Miczurin, zmieniony nie do poznania. Wagin zachował swój zwykły wygląd — człowieka skupionego i zrównoważonego i nikt nie mógłby spostrzec jakiejkolwiek w nim przemiany, chociaż wewnętrznie przemiana nastąpiła. Skupienie Wagina niedawno jeszcze było spotęgowaną czujnością obronną, równowaga zaś duchowa — również obronnym środkiem przeciwko panice, pozbawiającej go możności szybkiej i skutecznej reakcji na groźne okoliczności. Teraz skupienie Wagina nabrało zupełnie innych cech. Odbywała się w nim wytężona praca mózgowa, gdyż, dzięki wiadomościom, dostarczanym redakcji, poznawał wszystkie strony życia w Chinach, z jego tysiącznemi powikłaniami i chaosem, zrodzonym z przewrotu republikańskiego, obcego, niezrozumiałego i wrogiego potężnej większości narodu, intrygami, zbrodniami europejskich rezydentów i szerzoną przez nich korupcją w sferach urzędniczych, sądowych, administracyjnych i wojskowych, i, patrząc trzeźwo na rzeczy, przychodził do przekonania, że w tym dziwnym, wstrząśniętym do głębi kraju, musi wywalczyć sobie niezależne od nikogo stanowisko. Rozumiał, że nie osiągnie tego, kierując pewnym działem w redakcji „Szun-Pao“, lub pracując w jakiejkolwiek innej firmie. Należało stworzyć coś własnego, co niepodlegałoby obcym wpływom i żadnym konjunkturom. Ta właśnie uporczywa i wytężona myśl stanowiła teraz główną treść i źródło skupienia Wagina. Zrównoważony zawsze nastrój i spokojny wygląd stanowił nadal obronny pancerz, tym razem jednak przeciwko wszystkim, którzy w ten lub inny sposób
Strona:F. A. Ossendowski - Szanchaj - I.djvu/245
Ta strona została przepisana.