Strona:F. A. Ossendowski - Tajemnica płonącego samolotu.djvu/142

Ta strona została przepisana.

niebezpieczną. Spowodować ono może głębokie i bolesne rozczarowanie, niezadowolenie, a nawet — nienawiść. Iluż to mulatów i murzynów przerzuciło się przez to do obozów skrajnie lewicowych, a nawet do zbrodniczych związków anarchicznych. Słynny Gajo Bueros, Inozo Kulho, Bartolomeo Vabitad i inni.... którzy zakończyli życie na galerach lub na szubienicy...
— Sławetna nierówność ras! — syknął Enriko i zacisnął pięści. — Doskonała, bardzo dogodna formułka!
Dyrektor spojrzał na niego przenikliwie i potrząsnął głową:
— Nie, drogi mój chłopcze! Nie chodzi tu o nierówność, tylko o niewspółmierność, o fizyczną odrębność, o pewnego rodzaju specyficzny ciężar gatunkowy, o chemizm fizjologiczny! Nie będziesz chyba zaprzeczał, że istnieją one w naturze? Różne, bardzo zbliżone do siebie owady jednego i tego samego rodzaju, naprzykład — mrówek, nigdy nie łączą się ze sobą; ta sama powściągliwość panuje pomiędzy pokrewnemi gatunkami małp, ryb i fok...
Enriko milczał. Posłyszał o zjawiskach, o których nigdy na zimno nie myślał.
Pożegnał dyrektora i postanowił przestudjować tę zawiłą kwestję, stanowiącą poniekąd podłoże jego poglądu na świat i zrozumienia zadania życiowego.
Nie miał jednak chwili wolnej, zaczął się bowiem zgiełkliwy czas, pełen zmiennych wrażeń. Krytycy rozpisywali się o jego powieści. Naogół wyrażali uznanie dla talentu młodego autora, niektórzy dochodzili niemal do zachwytu nad świeżym i porywającym utworem, inni znowu wyrażali wątpliwości, zbliżone do tych, które wypowiedział dyrektor szkoły kolonjalnej.