w różnych kierunkach, strzały i cały szereg innych znaków podobnych do run.
Zapytani o to murzyni odpowiedzieli, że to „starzy ludzie dawnych pokoleń“ zostawili po sobie te znaki. Uważnie przeglądając je, przypomniałem sobie, że niektóre z nich widziałem na starożytnych płytach, pozostałych po ludach semickich, naprzykład, na stelli Meszy; niektóre zaś przypominały znaki alfabetu fenickiego i pierwotnego egipskiego.
Jeżeli w jaskini, której nikt z białych ludzi oprócz nas nie oglądał, a której dałem nazwę „grota Polonja“, istotnie znaleźliśmy pismo semickie lub egipskie, wskazywałoby to na fakt, że starożytna cywilizacja dochodziła do tego punktu zachodniej Afryki podzwrotnikowej, fakt dotąd nieustalony i bez skutku poszukiwany przez uczonych.
Złożyłem o tem oficjalny raport gubernatorowi Sudanu, p. Terrasson de Fougères’owi, prosząc o zachowanie dla tej jaskini nazwy „grota Polonja“.
W ten sposób ślady drapieżnika doprowadziły nas do miejsca, gdzie pozostawili po sobie ślady jacyś „starzy ludzie dawnych pokoleń“, a więc być może Fenicjanie, Kartagińczycy lub Egipcjanie.
Dowiemy się o tem, gdy specjaliści poczynią tu swe badania.