Strona:F. A. Ossendowski - Wśród czarnych.djvu/154

Ta strona została uwierzytelniona.

Tylko wprawne oko dojrzy odrazu nieco odmienny i często się zmieniający typ architektoniczny domów i wiosek. Chaty z grubych słomianych mat, chaty okrągłe, ciasne, z ubitej gliny o okrągłych spiczastych dachach słomianych, domy fortece z blankami, bastjonami i strzelnicami, do berberyjskich „kazba“ podobne, zmieniają się jak w kalejdoskopie i dość chaotycznie się mieszają ze sobą, zupełnie tak samo, jak się pomieszały i pokrzyżowały dziesiątki różnych „ras“ murzyńskich. Jednak jedna rzecz daje się spostrzec dość szybko. Uderza tu obfitość śpichrzów, tkwiących dokoła wiosek. Mówi to o bogactwie ludności i jej pracowitości. Istotnie — ludność Wysokiej Wolty odznacza się przedsiębiorczością, lubuje się w roli i osiągnęła znaczny dobrobyt.
Obszerne pola prosa, kukurydzy, manjoku, arachidowych orzechów, jarzyn miejscowych, jak naprzykład różnych gatunków bobów i injam, czyli, długich, grubych korzeni, posiadających wszelkie właściwości i smak najlepszego gatunku ziemniaków, z tą tylko różnicą, że te ziemniaki są długie na 50 cm, a grube na 15.
Obok tej kultury, pierwotnej i odwiecznej, istnieje bardziej nowoczesna kultura bawełny — dla potrzeb tubylczej ludności i handlu. Nad rozwojem i udoskonaleniem murzyńskich plantacyj czuwa i pracuje administracja francuska.
Gubernator Wolty, p. Hesling, może być dumny z osiągniętych rezultatów, gdyż dokonał zaiste dużego dzieła w okresie pięciu lat zaledwie.
Wysoka Wolta niczem się nie różni pod względem