idów Atlasu“. Tu, w Wysokiej Wolcie, władze kolonjalne działają, posiłkując się wpływami miejscowych książąt krwi, rządzących najbardziej liczną grupą murzynów szczepu Mossi, liczącego około 1,200.000 ludzi. Książęta ci rządzą według prawa feodalnego i podlegają królowi i zarazem najwyższemu kapłanowi, noszącemu tytuł Mohro-naba.
Pewnego poranku gubernator Wysokiej Wolty, p. Hesling urządził dla nas bardzo pompatyczne przyjęcie u Mohro-naba.
Król spotkał nas na obszernej werandzie swego pałacu, stojącego na wjeździe do Uagadugu, stolicy kraju Mossi i rezydencji gubernatora kolonji. Mohro-naba miał na sobie czerwone szaty i czerwoną czapeczkę. Jest to 40-letni, bardzo otyły człowiek, cieszący się wielkim wpływem śród poddanych, a pochodzący z królewskiego rodu, który osiadł tu w XIII wieku. Obecny Mohro-naba jest 32-im przedstawicielem tej starożytnej dynastji. Oprócz uwielbienia i ubóstwiania ze strony swych podwładnych ministrów, feodalnych książąt, rodowej arystokracji, bardzo licznego dworu i t. d. ma jednak Mohro-naba i kolce w swem życiu.
Pierwszym z takich kolców jest tradycja nieopuszczania nigdy Uagadugu, drugim — niezwykła etykieta dworska, otaczająca go niemal jak półboga, co powoduje straszliwą monotonję w życiu władcy. Nic więc dziwnego, że ten człowiek, zresztą bardzo chętnie przyjmujący i rozumiejący wyniki współczesnej cywilizacji, trochę za dużo używa „dolo“, czyli piwa z prosa. Napój ten w zimnym stanie jest istotnie zupełnie dobry, lecz
Strona:F. A. Ossendowski - Wśród czarnych.djvu/156
Ta strona została uwierzytelniona.