Wobec tego piraci wschodni wytężali swoje siły i pomysłowość, aby się dostać na Askold i pograsować na nim, ale na przeszkodzie im stali Koreańczycy, którzy za prawo zamieszkiwania tam, połowu ryb i prowadzenia ogrodów warzywnych, sumiennie strzegli wyspy. Za swą wierność ucierpieli oni nieraz, bo piraci nocami dobijali do brzegu poto tylko, aby uczynić napad na tę osadę, podpalić ją i wyciąć mieszkańców. Z tej przyczyny ciemne skały Askolda i zawsze burzliwe morze często były świadkami krwawych potyczek i ponurych dramatów.
Towarzystwo Myśliwskie we Władywostoku, posiadając wyspę Askolda, na której hodowało jelenie-aksisy i eksploatowało „panty“, było jednem z najbogatszych towarzystw myśliwskich w Rosji. Trzeba mu też oddać sprawiedliwość, że prowadziło gospodarkę umiejętnie i racjonalnie. Podczas wojny rosyjsko-japońskiej załoga eskadry admirała Uriu wycięła na mięso wszystkie jelenie na wyspie Askolda.
— Nasz półwysep — mówił do mnie jeden z dawnych mieszkańców Władywostoku — możnaby nazwać „czarnym diamentem“, ponieważ stanowią go pokłady węgla kamiennego!
Moje badania w tym kierunku najzupełniej potwierdziły to zdanie obywatela Władywostoku. Zaczynając od północnej części półwyspu i kończąc na ostrym przylądku na południu, w obrębie samego miasta ciągną się grube warstwy węgla kamiennego, przeważnie brunatnego. Cały szereg kopalni i szybów zwiedzałem wzdłuż linji kolei Ussuryjskiej; są one