Strona:F. A. Ossendowski - W ludzkiej i leśnej kniei.djvu/147

Ta strona została uwierzytelniona.

się areną działalności bandytów chińskich, którzy nawet w biały dzień dokonywali napadów na sklepy i banki chińskie, porywali bogatych kupców, zabijali policjantów rosyjskich, obawiali się zaś tylko Japończyków, którzy byli wtedy panami położenia w stolicy posiadłości rosyjskich na Dalekim Wschodzie. Słyszałem od stałych i dawnych mieszkańców Władywostoku, że miasto podziemne znowu odżyło, zapełniło się nowymi ludźmi, wprowadziło dawne ulubione przez Chińczyków obyczaje i porządki, zaczynając od palarni opjum, kończąc zaś na dżumie i cholerze.
Pamiętam, że bywały wtedy takie dni, kiedy nikt bez obawy o swoje życie nie mógł wychodzić poza obręb miasta, a wszystkie miejscowości, które były zabudowane willami bogatych obywateli, stały się terenem energicznej akcji bandytów.
Wraz z upadkiem prawa i autorytetu władzy, kraj ten odpadał coraz bardziej od Rosji, odpadał automatycznie, stając się areną dla grup anarchicznych i dla doświadczeń polityki cudzoziemskiej.




ROZDZIAŁ VI.
ZRABOWANE MORZE I KRWAWY SZLAK.

Pewnego razu w trakcie mych prac nad węglem kamiennym i nad złotem, musiałem zwiedzić zatokę Posjeta, czyli tak zwany port Niżegorodzki, położony na południu kraju Ussuryjskiego wpobliżu granicy rosyjsko-koreańskiej. Na brzegach tej zatoki leży osada wojskowa, Nowokijewsk, gdzie jest załoga i kilkunastu oficerów. Miała tu niegdyś powstać forteca dla obrony kraju od strony południowej, ale projekt do skutku