Strona:F. A. Ossendowski - W ludzkiej i leśnej kniei.djvu/189

Ta strona została uwierzytelniona.

znajdują dla siebie schronisko i środki do życia Chińczycy i Koreańczycy. Są oni właściwie wyłącznymi posiadaczami tych lasów, niezbadanych i niezgłębionych, znają je dokładnie, wycinając z każdym rokiem coraz to nowe ścieżki i zagłębiając się coraz dalej w lasy, które ciągną się aż do tundry północnej. Oprócz tych przybyszów z południa, którzy się rządzili podług swych obyczajów i praw, była tu jeszcze dawna ludność, już wymierająca, która uważała się za właścicielkę tych obszarów leśnych, mianowicie koczujące plemię mongolskie Goldów. Żyli oni tak, jak żyli przed wiekami, stawiając pułapki na drobniejszego i grubego zwierza, chwytając niemal gołemi rękami jelenie i łosie, nawet strzelając czasem, w tym naszym wieku elektryczności i pary, z łuków, strzałami, o ostrzach z kamienia lub z kości. Jedyną zdobyczą cywilizacji na ziemiach Goldów były proch i alkohol.
Niegdyś, pod panowaniem wszechwładnych azjatyckich monarchów z mongolskiej dynastji Juań, Goldowie wchodzili w skład Państwa Nieba, stanowiąc jego straż północną, i walczyli z nacierającymi Tunguzami. Później podczas wielkich przewrotów i zmian wewnętrznych w państwie Dżengis-chana i Tamerlana, Goldowie dostali się pod panowanie Koreańczyków, Tunguzów i Japończyków, aż wreszcie, wraz z zajęciem przez Rosję Dalekiego Wschodu do brzegów Oceanu Spokojnego i do granicy koreańsko-mandżurskiej, zostali obywatelami rosyjskimi.
Płacili oni sumiennie wszelkie podatki w postaci futer, znosili straszny wyzysk kupców rosyjskich i wymierali szybko, zatruwani alkoholem, tą ustaloną przez pionierów rosyjskich „monetą“. Nie wiedzieli zresztą dokładnie, do jakiego należeli państwa, gdyż, płacąc