Strona:F. A. Ossendowski - W ludzkiej i leśnej kniei.djvu/281

Ta strona została uwierzytelniona.
CZĘŚĆ TRZECIA.

W OJCZYŹNIE ŻÓŁTEGO DJABŁA.
ROZDZIAŁ I.
NA DNIE WYSCHŁEGO MORZA.

Człowiek nigdy nie wie, co go czeka.
Tak było i ze mną, gdy siedziałem w Petersburgu w swoim pokoju i czytałem list dobrego znajomego, który zapraszał mię do siebie na wieś, aby tam spędzić lato. Czułem się zmęczony po ciężkiej zimie, ponieważ dużo i uporczywie pracowałem w laboratorjum chemicznem, przedsięwziąwszy szereg nowych studjów. Już miałem napisać podziękowanie i wyrazić zgodę na zaproszenie, gdy nagle niecierpliwie odezwał się telefon.
— Hallo! — posłyszałem dobrze mi znany głos starego mego nauczyciela, profesora Stanisława Zaleskiego. — Liczę na pana, że pan jutro pojedzie ze mną na wycieczkę. Dobrze?
— Ale dokąd? — zapytałem.
— Na wielki Ałtaj, mój drogi! — odpowiedział spokojnie. — Zwiedzimy mało znane stepy Kułundzińskie ze wspaniałemi jeziorami i góry Ałtajskie, piękniejsze od Alp.