W obydwu tych wypadkach administracja posługiwała się żołnierzami specjalnego bataljonu, do którego zsyłano najgorszych i najoporniejszych żołnierzy z całej Syberji, a nawet z Rosji europejskiej. Ten bataljon karny był swego rodzaju katorgą wojskową, gdyż istniejące w nim dyscyplina i nastrój były tak niewymownie ciężkie, że żołnierze odbierali sobie życie. Większość ich jednak usiłowała jak najprędzej wydostać się z przeklętej wyspy, czyniła przeto wszystko, aby sobie zaskarbić łaski oficerów i administracji więziennej. Najkrótszą drogą, prowadzącą do tego celu, była bezwzględna surowość i okrucieństwo, stosowane do więźniów. To okrucieństwo przekraczało granice pojęcia ludzkiego wtedy, gdy chodziło o ukaranie przyłapanych zbiegów lub o zduszenie buntu w więzieniach lub w szybach węglowych.
Wtedy krew się lała potokiem, a życia ludzkiego wcale nie ceniono, gdyż buntownicy byli poza prawem, żołnierze zaś administracji więziennej, jako skazani do bataljonu karnego, niewiele więcej byli cenieni przez urzędników.
Winnych strajku lub buntu, a także uciekinierów karano zwiększeniem ilości pracy, cięższemi warunkami życia więziennego, ale przedtem zawsze musieli oni przejść przez chłostę. Często ta kara była już ostatnia w życiu wygnańca, i po jej wykonaniu wyrastał nowy kopiec na cmentarzu więziennym.
Skazanego oddawano w ręce kata.
Kaci sachalińscy stanowili odrębną kastę, nienawidzoną przez wszystkich. Byli to obrani przez administrację aresztanci, moralnie najbardziej upadli, których osadzano w specjalnych celach więziennych, gdyż
Strona:F. A. Ossendowski - W ludzkiej i leśnej kniei.djvu/340
Ta strona została uwierzytelniona.