Strona:F. A. Ossendowski - W polskiej dżungli.djvu/197

Ta strona została uwierzytelniona.

— Mamo! Pamiętasz starego Seweruka? Jego syn ma chorą żonę. Leczy ją jakiś tam znachor „strojem bobrowym“... Bardzo cię proszę — zbadaj ją i powiedz, co jej jest? Jeżeli trzeba będzie — wyprawimy kobiecinę do szpitala w Pińsku, do Henia... On ją tam przyjmie napewno, gdy go oboje poprosimy. Seweruk od przytomności odchodzi, tak bardzo troska się o żonę...
Marynia, która wiedziała, że kłusownik omal że nie zabił Garzyckiego, nie spuszczała pełnego uwielbienia wzroku z ogorzałej, radosnej twarzy Garzyckiego i rozumiała teraz wzruszenie, jakie ogarnęło Jurka po przygodzie ich na bagnach Wyżarskich, gdzie młodemu leśniczemu groziło śmiertelne niebezpieczeństwo.