Strona:F. A. Ossendowski - Zbuntowane i zwyciężone.djvu/25

Ta strona została przepisana.



III.
ŻYWY ŁADUNEK.

Na godzinę przed wyjściem z portu komendantowi, który właśnie po raz ostatni obchodził okręt, doniesiono, że chce go widzieć jakaś dama.
Stenersen, bardzo zdziwiony, zeszedł na brzeg.
Tu oczekiwała nań młoda dziewczyna w szerokim podróżnym płaszczu, z żółtą torebką, przewieszoną przez ramię.
— Muszą pomówić z panem, kapitanie — powiedziała, podnosząc nań śmiałe, jasne oczy.
— Słucham panią — uchylając czapki odparł Stenersen. — Muszę jednak panią uprzedzić, że okręt mój przed upływem godziny opuszcza port. —
— Tak, wiem o tem — odpowiedziała, wchodząc z nim na pokład „Oceanu”.
Wprowadziwszy swego niespodziewanego gościa do salonu okrętowego, Stenersen bacznie przyglądał się dziewczynie. Widział świeżą, młodą twarz, głębokie, modre oczy i energiczny podbródek. Z pod kapelusza wymykał się pąk nieposłusznych kasztanowatych włosów. Dziewczyna niecierpliwemi ru-