ku światowych firm, które gromadziły swe bogactwa wiekami przedsiębiorczości i pracowitości.
Stenersen zaś, stojąc na szczycie wysokiego mostku kapitańskiego, spokojnym i pewnym wzrokiem patrzał na bogate miasto i cały las okrętowych kominów i masztów. Ciemno-zielona flaga z dwoma łamanemi linjami (znak dalekiej podróży) powiewała nad „Kapitanem Stenersenem”.
Na pokładzie okrętu, wiozącego pełny ładunek, oprócz załogi i oficerów, było także około 400 pasażerów, udających się do północno-zachodnich portów afrykańskich, i dwuch gości komendanta.
Jeden z nich był dawnym przyjacielem rodziny Stenersena. Był — to stary już człowiek, profesor Reinert, znany chemik i lekarz, który przyjął na siebie obowiązki okrętowego doktora.
Stenersen namówił go do tej podróży obiecuącej nowe i niedoznane dotąd wrażenia, albowiem cenił Reinerta, jako człowieka zawsze spokojnie myślącego, a także szczerze mu oddanego, który w tej wyprawie na wyspę Harveya mógł oddać wielkie usługi.
Drugim był młody dziennikarz, człowiek śmiały, wesoły i beztroski, Jan Karol Karlsen. Nazwisko jego niedawno stało się znanem na całej ziemi, albowiem ten szalenie śmiały człowiek przewędrował sam jeden ogromną szczelinę, powstałą na terenie Północnego Uralu. Podróż ta zajęła młodemu dziennikarzowi około dwuch tygodni, w czasie których zszedł on na pięć wiorst w głąb ziemi, odkrywszy po drodze morze nafty, z niewyczerpanemi źródłami ropy i górskiego wosku.
Strona:F. A. Ossendowski - Zbuntowane i zwyciężone.djvu/75
Ta strona została przepisana.