Dowiedział się wkrótce nigdy dotąd niesłyszanych, a bardzo ciekawych i pożytecznych szczegółów.
Pitt przeczytał w ciągu kilku dni pobytu w Wardö wiele książek, w których znalazł wskazówki, że znaczenie wielkiej morskiej drogi z Atlantyku do Pacyfiku wzdłuż północnych wybrzeży Europy i Azji rozumieli starożytni żeglarze, szczególnie zaś w XVI wieku, gdy zaczęli szukać krótszej drogi do Chin i Indyj.
Może droga ta nie byłaby bardzo krótsza, lecz niezawodnie bezpieczniejsza, ponieważ ruta wzdłuż zachodniego brzegu Europy i dokoła Afryki była zazdrośnie strzeżona przez Hiszpanów i Portugalczyków.
Nie mogli oni bronić fregatom i galerom innych państw żeglugi do Indyj, lecz poradzili sobie w ten sposób, że pozwalali korsarzom bezkarnie napadać cudzoziemców, mordować załogi, rabować towary i topić okręty. Wyspy Madejra, Zielonego Przylądku i Azory stały się zasadzkami korsarzy i tamami dla okrętów innych bander.
Wszyscy ci, którzy szukali północno-wschodniej drogi, szli śladami odważnego żeglarza, na pamiątkę którego tę rutę sprawiedliwie można byłoby nazwać norweską.
Był to bowiem Norweg Self Oter. Przed tysiącem lat opłynął on Nord Cap i dotarł do Karskiej cieśniny. Norwescy wikingowie odkryli Islandję i Grenlandję, a arktyczny ocean nie przerażał ich. Na swoich łodziach, o zagiętych dziobach, uwieńczonych głową konia lub gryfa, z herbami runicznemi na żaglach, uzbrojeni w stalowe kolczugi i hełmy, ozdobione skrzydłami morskiego orła, w miecze i łuki, śpiewając przy dźwiękach lutni i burzy legendy morza, pruli jego pierś, szukając brzegów nowych wysp i nieznanych lądów, a jeszcze bardziej — zgiełku krwawych bitew.
Strona:F. Antoni Ossendowski - Biały Kapitan.djvu/121
Ta strona została uwierzytelniona.