Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/109

Ta strona została skorygowana.
81
SKARBNICA CHRZEŚCIJAŃSTWA

następstwa, pozostawił Ziemię Świętą, Jerozolimę i Grób Zbawiciela w warunkach nie do zniesienia.
Ojciec Święty jest dokładnie poinformowany i niezawodnie z goryczą myśli o tem nieraz.
Wśród duchowieństwa innych kościołów szlachetna inicjatywa jego nie napotka sprzeciwu w zbożnej pieczy nad dostojeństwem, zupełnem wyzwoleniem Grobu św. i nad czcią, która musi otaczać to miejsce świętej tradycji.
Papież znajdzie niezawodnie gorących pomocników wśród kleru protestanckiego i wschodniego, którym nie imponuje jeszcze swemi hasłami i terrorem bezbożny Kreml i potęga półksiężyca, jak zmora straszliwa, ukazująca się od czasu do czasu politykom europejskim.
Myślałem o tem pewnego wieczoru, siedząc na tarasie gospody św. Rodziny.
Po głębokiem, gwiaździstem niebie płynął księżyc. W promieniach jego srebrzyły się mury domów jerozolimskich i odcinały się czarnemi sylwetkami wysmukłe cyprysy.
Z niewidzialnych wnętrzy siedzib arabskich płynęły dźwięki skrzypiec i fletu, chwilami zagłuszane przez przeraźliwe, ostre głosy śpiewaków.
Z cichym szmerem i cykaniem śmigały nietoperze i poszczekiwały leniwie psy.
Z jakiegoś meczetu rozlegała się drgająca i drażniąca pieśń spóźnionego muezzina.
Na lewo, na wzgórzu Moriah rozparły się szeroko ciemne kontury meczetów Omara i El-Aksa — potężne kopuły, minarety i cyprysy, majaczące w srebrzystej mgle.
Za niemi zarysy góry Oliwnej i światełka na jej szczycie — świecące się okna przytułku prawosławnego, zbudowanego u stóp katedry, panującej nad całą okolicą.
Na prawo połyskuje niewyraźnie skromny krzyż, górujący nad Jerozolimą.
Tam stoi bazylika, w murach swych przechowująca grób Syna Bożego.
Przypomniałem sobie wszystko, com widział i przeżył w drodze od Pretorji do kaplicy na Golgocie.
Przebrzmiały skądś z oddali słowa Chrystusowe: