Strona:F. Antoni Ossendowski - Gasnące ognie.djvu/114

Ta strona została skorygowana.
86
GASNĄCE OGNIE

Na biletach wizytowych tych gości pod ich nazwiskami widniały takie napisy: na jednym: — N. N. le philantrope polonais; na drugim — l’aviateur parachûte mondial.
Jegomość od spadochronu okazał się Czechem, filantrop zaś — Polakiem.
Opowiadali o sobie rzeczy przedziwne, a mianowicie, że chcą zademonstrować przed światem... tężyznę polską, albo, że chwilowo odłączyli się od archeologicznej ekspedycji cudzoziemskiej, zamierzającej studjować... Babilonję.
Następnie, zwęszywszy dobrodusznego i wrażliwego na wszystko, co jest polskie, ks. Pińciurka, przyjaciele zamieszkali u niego, jedli i pili „na rachunek króla angielskiego“, wysypiali się i wypoczywali, nabierając sił dla demonstrowania „tężyzny.“
Koniec końców jednostajne życie znudziło im się, więc zamówili sobie u arabskiego krawca smokingi z aksamitnemi kołnierzami, wyłogami i mankietami i zaczęli działać. Polak urządził w jakiejś sali restauracyjnej koncert, na którym śpiewał nie tyle pięknym, ile zdumiewająco grzmiącym barytonem, Czech zaś pokazywał sztuki z kartami i kulkami.
Wkrótce pomysłowi panowie się rozstali, albowiem Czech znalazł w Ziemi Świętej swoje szczęście i cichą przystań: połączył się ślubami małżeńskiemi z jakąś miejscową wdową. Nie wiadomo, czy musiał przedtem przyjąć muzułmaństwo, czy też natrafił na chrześcijańską niewiastę o wrażliwem i romantycznem sercu.
Polak przestał śpiewać i w dalszym ciągu wypijał mleko i zjadał smażone pomidory, które ksiądz Pińciurek przyrządzał sobie na obiad.
Widziałem tego pana. Wyglądał znakomicie i nawet majestatycznie w aksamitnym smokingu, a dziarska i barczysta postać jego dawała rękojmię, że z powodzeniem i ku sławie Polski dowiedzie tężyzny naszego narodu. Oby się tylko nie spóźnił, bo już zaczynał tyć... W każdym zaś razie, był to „kawał chłopa“ i doskonały kandydat na małżonka w stylu wschodnim: miał dobry apetyt i wstręt do pracy.
Pod sekretem wtajemniczył mnie, że wkrótce przyłączy się do owej ekspedycji archeologicznej... czeka tylko na